Search results

Filters

  • Journals
  • Keywords

Search results

Number of results: 2
items per page: 25 50 75
Sort by:
Download PDF Download RIS Download Bibtex

Abstract

Ustawy o planowaniu przestrzennym z lat 1994 i 2003 zniosły obowiązek sporządzania planów miejscowych, więc 3/4 terytorium Polski zabudowywane jest bez planu. Zastępują go ułomne i korupcjogenne „Decyzje o warunkach zabudowy”. W roku 2014 zlikwidowane zostały uprawnienia urbanistyczne i samorząd zawodowy Izba Urbanistów. Środowiska profesjonalistów pozbawione zostały podstawowych narzędzi. Od roku 2015 indywidualne budownictwo mieszkaniowe i rekreacyjne może powstawać bez pozwolenia na budowę. Ta liberalizacja objawia się intensyfikacją zabudowy wokół „magnesów” krajobrazowych. Jakość krajobrazu stała się ofiarą politycznego populizmu. Co takiego wydarzyło się w transformacji rozpoczętej w roku 1989, że społeczeństwo nie podąża za głosem profesjonalistów i elit intelektualnych, a władza bezkrytycznie schlebia upodobaniom wyborców? Czy ceną demokracji i gospodarki wolnorynkowej musi być psucie jakości estetycznej wspólnego dobra? Bez odpowiedzi na to nie potrafimy podjąć skutecznej ochrony i poprawy krajobrazu, jako narodowego dziedzictwa.

Go to article

Authors and Affiliations

Aleksander Bӧhm
Download PDF Download RIS Download Bibtex

Abstract

Budowanie miast nie jest zajęciem dla każdego. Aby na tym polu działać z powodzeniem potrzebne są umiejętności, z których pożytek staje się dobrem publicznym. Umiejętności – zdobywane wraz z wiedzą i doświadczeniem, nakładającymi się na wrodzone zdolności: intelekt, wyobraźnię, wrażliwość artysty. Ale również owo dobro publiczne, a więc akceptowane i właściwie pożytkowane dzieło sztuki budowy miast nie zaowocuje w każdych okolicznościach. Trudno sobie wyobrazić zadowolenie nomadów z mieszkania w dzielnicy willowej. Nie znaczy to jednak, aby urbaniści tworzyć mieli „pod publiczkę” – wprost przeciwnie! Jak w każdej sztuce, tak i w tej, odbiorca powinien otrzymać od twórcy dzieła nieco więcej niżby się spodziewał. Celem planowania jest ład przestrzeni. Jego ustawową definicję trudno wykorzystać jeśli chodzi o mieszczące się w niej „wymagania kompozycyjno-estetyczne”. Od czasów Witruwiusza określano je jako venustas a więc pożądany powab przestrzeni. Dziś, z rzadka używając synonimu „piękno” – podchodzimy do tego tak, jakby nie wypadało o tym mówić, jakbyśmy zapomnieli, że sztuka budowy miast może przynieść piękno w otoczeniu człowieka! Wobec trudno uchwytnego – w urzędowej nowomowie – meritum, zastępuje się je gąszczem wymagań dotyczących między innymi skali opracowania, oprogramowania komputerowego, zakresu uzgodnień, skutków finansowych itp. Zupełnie tak, jakbyśmy chcieli dokonać wyboru miss na podstawie zaświadczeń lekarskich kandydatek. Tymczasem kryteria te powinny być jedynie dopuszczające do uczestnictwa w konkursie, zaś laureatem i zleceniobiorcą powinien być ten, kto zaprojektuje najpiękniejszą kompozycję przestrzenną,
Go to article

Authors and Affiliations

Aleksander Bӧhm

This page uses 'cookies'. Learn more